Nie ingeruję w ich relację - jako babcia jest cudowna i kocha dziecko. Nie mam żadnych pretensji do siebie, że nie komunikuję się z teściową. Może to nieludzkie, ale dla mnie najlepsze. Nie zepsułem z nią związku. Szanuję swoją teściową i jestem jej wdzięczna za mojego męża, ale na tym kończy się moja wdzięczność.
Witam. Jesteśmy z mężem 12 lat , mamy dzieci. Mąż jest typem człowieka bardzo zaborczego , który zawsze na uwadze ma swoje zdanie. .. tylko swoje . Wszystko jest moją winą jak coś się psuje , ja wydaje za dużo choć to nie prawda. Nie mogę nigdzie wychodzić, bo nawet kawa u koleżanki kończy się wyzwiskami. Ostatnio zdążyło się że poznałam mężczyzne i jakoś tak wyszlo , ze kochalismy się, bardzo zabiegał o to i stało się. Mąż domyśla się coś. To było tylko raz i duży błąd. Mąż chce znać prawdę. I ja sama nie wiem czy mam mu ją powiedzieć …co zrobiły byście na moim miejscu? To było tylko raz i naprawdę bardzo żałuję.
Teraz od lat stosunek przerywany. Z tych tabletek też sie wyspowiadalam ale dzieci nie chce. Nie wyobrażam sobie być matką. Mam stwierdzoną nerwicę i jestem agresywna dlatego wiem że dzieci to zły pomysł. Kiedyś dzieci kochałam teraz nie cierpię. Nie mam cierpliwości, nie umiem psychicznie sie zmusić do ciazy. Nie dam rady po prostu. Treść zapytania godz. 23:36 Sokołów Podlaski, Mazowieckie Porady prawne z Sprawy prywatne Rozwody Wyjaśnienie sytuacji Witam, potrzebuje porady. Zdradziłam męża, z mężczyzną z ktorym sie spotykałam mieszka jego szwagier, który najprawdopodobniej dowiedzial sie, ze jestem mężatką, zrobil mi zdjęcia i wysłał do innej osoby a inna osoba wyslala je do brata mojego męża a brat mojego męża do niego samego. Moje pytanie brzmi, czy jest to zgodne z prawem? Kocham męża, nie wiem dlaczego zdradziłam go, może dlatego, że pracuje 200 km od domu i nie było go w trudnych dla mnie chwilach, nie wspierał mnie itp, wiem ze bardzo zle zrobiłam i bardzo tego żałuję, ale przez te zdjęcia rozwodzimy się. Szwagier tego mezczyzny cały czas udziela informacji taka sama droga jaką wysłał zdjęcia tzw. Pantoflowa. Co mogę z tym zrobić? Chcę dodać odpowiedź! Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Dodaj odpowiedź Było mi przykro, że Mariusz myśli tylko o sobie. Z babskich plotek wiedziałam, że inni mężowie starają się zawsze stanąć na wysokości zadania. A jak im nie wychodzi, idą po poradę do specjalisty. Nie rozumiałam, dlaczego Mariusz nie chce tego zrobić. Byłam coraz bardziej rozdrażniona, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca. podczas gdy prawie niemożliwe jest zrozumienie, ile osób zdradza swojego partnera lub kobiety zdradzają mężczyzn (danych jest mało, ponieważ ludzie, którzy są niewierni, nie zawsze są najbardziej zbliżeni), zdarza się. Bardzo. W rzeczywistości, wskaźnik niewierności, na naukowców społecznych, stale rośnie w ciągu ostatniej dekady. To, że tak się dzieje, nie jest zaskoczeniem; powód jest jednak zawsze nieco bardziej zaskakujący., I oczywiście, jeśli pary zdecydują się trzymać go zamiast nazywać go rezygnuje w obliczu zdrady, istnieje wiele pytań. Wiele obaw. Wiele problemów z zaufaniem. I dużo bólu. Miriam B* (nie jej prawdziwe nazwisko) właśnie weszła w swoje drugie małżeństwo z dwójką nastoletnich dzieci. Czując się przytłoczona przystosowaniem, że nie jest już samotną matką — i sfrustrowana niezdolnością męża do rozwiązania ich problemów-rozpoczęła romans ze swoim współpracownikiem, który trwał dwa i pół roku. Chociaż nie był to romans emocjonalny, wciąż była gotowa opuścić męża., Dopóki nie zgodził się na terapię. Kiedy zaczęli rozmawiać i układać rzeczy, wszystko się poprawiło. Jest lepiej. Mimo to mąż Miriam nie wie o romansie — i nigdy nie chce mu powiedzieć. tutaj Miriam rozmawia z ojcem o tym, jak zaczął się jej romans, jej żalu (i braku żalu) o zaangażowaniu się w niego i dlaczego nigdy nie powie mężowi o tym, co zrobiła. więc co się stało? przez ponad 15 lat pracowałam w organie ścigania. W tym czasie wyszłam za mąż — to było moje drugie małżeństwo., Miałem już dwójkę dzieci z pierwszego małżeństwa. Ja i mój mąż byliśmy praktycznie nowożeńcami. Byliśmy jakieś trzy, cztery lata temu. A potem miałam romans ze współpracownikiem. jak zaczął się twój romans? mój współpracownik ścigał mnie przez około dwa i pół, trzy lata. Flirtowaliśmy, ale nigdy bym go nie zatrudniła, bo byłam mężatką. Nigdy nie byłem osobą, która była oszustem, lub która wierzyła w oszukiwanie w związkach. To było dla mnie zupełnie nowe., ja i mój mąż, jak już mówiłam, byliśmy świeżo po ślubie. To było dla mnie bardzo nowe. Byłem samotnym rodzicem przed ślubem po raz drugi. Byłem przyzwyczajony do bycia bardzo niezależnym. i trudno było się przyzwyczaić do nie posiadania już tej niezależności? przywykłem do bycia „mężczyzną” w związku. Zarabiałem więcej pieniędzy, byłem w szkole na pełny etat, pracowałem na pełny etat. Czułem, że ciężar spoczywa na mnie. Nie byłam szczęśliwa w związku. Byłem gotowy do wyjścia., Wyraziłam to mężowi, o tym, że nie komunikujemy się najlepiej. Ale był bardzo pasywno-agresywny, nie zwracał się do niczego. Myślał, że wszystko jest w porządku. będąc samotną matką — i będąc silną, niezależną kobietą przez tak długi czas, nawet podczas pierwszego małżeństwa — tak trudno było pozwolić komuś wejść i dać wkład, zwłaszcza w rodzicielstwo, gdy niekoniecznie jest to ich dzieci. Bardzo trudno było mi pozwolić mu dyscyplinować moje dzieci. Nawet pozwalając mu podejmować decyzje dla całej rodziny., Byłam do tego tak przyzwyczajona i musiałam to zrobić, że go odepchnęłam. Po prostu się wycofał i pozwolił mi dowodzić, co było dla mnie problemem. Byłem przyzwyczajony do tego, że człowiek jest bardzo silny i autorytatywny. A on nim nie był. Nie, żeby nie mógł być, ale nawet nie dałam mu takiej okazji. brzmi to tak, jakbyś zaczął oszukiwać. i skończyło się na tym, że wdałem się w ten związek z tym współpracownikiem. Myślę, że częściowo dlatego, że stymulował mnie intelektualnie. Mieliśmy wspólną pracę. Mieliśmy wspólną szkołę; miał wiele stopni, tak jak ja., Uwielbialiśmy podróżować. Mieliśmy wiele wspólnego w czasach, gdy mój mąż nie chciał mnie ugościć. czy próbowałaś wtedy przekazać te rzeczy mężowi? Odpowiedź zawsze brzmi: nie. Gdybym chciał podróżować? Nie. Gdybym chciała iść na kolację? Nie. Więc, mój partner był kimś, z kim czułem się kompatybilny w tym czasie, intelektualnie i fizycznie. Zaczęliśmy ten romans. Znowu, to było naprawdę ściśle związane z pracą., Pracowaliśmy na długich, 12-godzinnych zmianach, więc w tym czasie mogliśmy rozmawiać i rozmawiać. Rozmawialiśmy przez telefon, gdy byliśmy wyłączeni, rozmawialiśmy późno w nocy, spotykaliśmy się w hotelach. Tego typu rzeczy. Ale nie widywaliśmy się codziennie, ani nie jeździliśmy razem na wycieczki. jak długo trwał twój romans? około dwóch lat. Myślę, że mój mąż coś podejrzewał. Mówił małe rzeczy i rzucał małe wskazówki. Ale nigdy nie zapytałby mnie wprost. Zapytałbym go: „myślisz, że oszukuję?”A on na to:” nie! Oczywiście, że nie.”Tak bym to zostawił., czy czułeś się winny? wiedziałem w głębi serca, że to było złe. Ale planowałam go zostawić. Więc zaplanowałam wyjście, żeby zostawić męża. Przygotowywałem się do przeprowadzki. Mam osobne miejsce. Przygotowywałam się do wyprowadzki. I przeniósł się ze mną. Jak to się stało? zgodził się pójść do poradni małżeńskiej. Nie mogłam uwierzyć, że się na to zgodził. Ponieważ do tego momentu mówił: „Nie, Nie potrzebujemy terapii, nie idę na terapię.,”To, co się dla niego zmieniło, to to, że naprawdę próbowałem odejść. Fakt, że poszedłem i dostałem od niego osobne miejsce, że podjąłem wszystkie kroki, aby opuścić związek. To sprawiło, że powiedział: OK, ona mówi poważnie. jak było? zaskoczyło mnie to, jak bardzo był otwarty. Mimo, że jest moim najlepszym przyjacielem i rozmawialiśmy o wszystkim, i wiedziałem o nim te rzeczy, po prostu dostałem inną perspektywę, kiedy poszliśmy do poradni., O tym, jak został wychowany, o tym, czego uczyli go rodzice. Moje oczekiwania wobec niego różniły się od tego, czego doświadczył i w co uwierzy. dlatego mielismy tak wiele problemow i dlatego sie Otworzyło mi oczy. To sprawiło, że poszedłem: „Ty masz swój sposób myślenia; on ma swój. Musisz znaleźć środek.” więc zdałeś sobie sprawę, że też masz coś do zrobienia. nauczyłem się więcej kompromisów. Wcześniej nie próbowałem iść na kompromis., Po ślubie zaszło dla mnie wiele zmian i myślałam, że go przerastam. nauczyłam się uspokoić i zrozumieć, że to, że się zmieniam, nie znaczy, że on musi się zmienić razem ze mną. Albo w tym samym tempie! Rozumiesz, co mówię? Byłam gotowa go zostawić, bo pomyślałam, że powinien za mną nadążyć. To ta sama osoba, którą poznałam. On się nie zmienił, ja to zrobiłem. Więc byłam zła, bo się zmieniłam, a on nie, więc musiałam się z tym pogodzić i powiedzieć, że nic mu nie jest. Jest szczęśliwy. Musiałem się nauczyć, jak być szczęśliwym ze mną., mówisz teraz o tej całej sytuacji z dużą jasnością. Miałeś go wtedy? nie, wcale nie. W ogóle. Wtedy to uzasadniłem. Było dla mnie jasne, że nie jestem szczęśliwa, odchodzę z małżeństwa, nie lubię go, nie mogę go znieść, nie chcę, żeby mnie dotykał, rozmawiał ze mną, cokolwiek. Więc nie. W tym czasie zdecydowanie byłem w wizji tunelowej. Byłem szczęśliwy robiąc to, co robiłem. Nie czułam żadnych wyrzutów sumienia, ponieważ czułam się tak odłączona od męża. Miałem wtedy przyjaciół, którzy oszukiwali. To też pomogło., Mówili mi rzeczy, które robią. Trochę mnie to wkurzyło. czy wspomniałeś o romansie w poradni? Widziałem, co ujawnianie rzeczy, później, po fakcie, może zrobić ze Związkiem. Myślę, że przyniosłoby nam to niepotrzebne problemy z zaufaniem, które chyba już pokonaliśmy. Myślę, że to by go tak bardzo zraniło, poważnie, że mogę go nawet stracić. Nie poruszyłbym tego, gdyby nie poprosił. Gdyby zapytał mnie wprost, byłbym z nim szczery., Ale chyba mnie nie zapyta. Chyba nie chce, żebym powiedziała mu prawdę. z perspektywy czasu żałujesz zdrady męża? tak i nie. Żałuję tego — bo znowu nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić, a zwłaszcza mojego męża, ale nigdy nie chcę nikogo skrzywdzić. Duchowo, tak. Jestem bardzo duchowy i Rozumiem i wierzę, że posiadanie cudzołożnego romansu jest grzechem. W to wierzę. ale też nie, bo tyle z tego wyrosłem., Musiałem się nauczyć tak wielu rzeczy, jeśli chodzi o bycie żoną, matką, damą. Dało mi to inne spojrzenie na radzenie sobie z klientami, przyjaciółmi, czy rodziną, którzy są w tej sytuacji. Teraz mogę mówić na innym poziomie. A wcześniej powiedziałabym: „Nie! To nie tak!”Byłbym tak krytyczny i krytyczny, i byłem w przeszłości. Więc nie. To doświadczenie wiele mnie nauczyło. masz jakieś plany na przyszłość? już nigdy bym tego nie zrobił. To z pewnością było doświadczenie., Rozumiem, jak łatwo dać się złapać. Rozumiem, jak łatwo to się dzieje. Rozumiem, jak łatwo jest znaleźć się w sytuacji i nie do końca wiedzieć, co się wydarzy. Nie wiedziałam, jak się z tego wykręcę. A wcześniej mogłem osądzać i powiedzieć: „Och, nigdy bym nie oszukiwał!”Ale teraz mogę wyraźnie zrozumieć, w jaki sposób osoba może wejść w związek i zastanawiać się: jak się tu znalazłem? I jak się stąd wydostanę?, ojciec szczyci się publikowaniem prawdziwych historii opowiedzianych przez zróżnicowaną grupę ojców (i okazjonalnie mam). Chcesz być częścią tej grupy? Pomysły na historie lub rękopisy prosimy wysyłać do naszych redaktorów na adres [email protected] aby uzyskać więcej informacji, sprawdź nasze FAQ. Ale nie ma potrzeby, aby to przemyśleć. Jesteśmy naprawdę podekscytowani, aby usłyszeć, co masz do powiedzenia. Zdradziłam swojego męża. Nie ukrywam, że żałuję tego, co się stało, ale prawda jest taka, że czasu człowiek nie cofnie i jest, jak jest. Z Markiem jestem już razem od lat 10. To całkiem sporo i tak sobie myślę, że nic dziwnego, że pojawiło się między nami jakieś wypalenie.
Witam. Mam problem. Od dłuższego czasu nie wiem, co mam robić? Zacznę od początku. Mam 22 lata, studiuję i pracuję. Od 6 lat jestem w związku z chłopakiem, którego bardzo kocham. Układało się nam różnie, raz było dobrze, a raz źle. Kiedyś on spotykał się z moją koleżanką ze szkoły za moimi plecami, dowiedziałam się o tym po jakimś czasie, wybaczyłam mu. Potem było trochę lepiej. Ale później to ja zawiodłam. Jakieś ponad pół roku temu na imprezie pod wpływem alkoholu zdradziłam go, nie chciałam tego, bardzo tego żałuje. Teraz, kiedy było naprawdę dobrze, on się o tym dowiedział i się wszystko popsuło. Przyznałam się do tego, ale on nie potrafi mi wybaczyć i co więcej, nie wierzy mi, kiedy mu mówię i opisuję jak to wyglądało. Ciągle mówi, że ja kłamię. Chcę to naprawić, obiecałam, że nigdy więcej tego nie zrobię, naprawdę bardzo tego żałuję i bardzo go kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego. On mówi, że nigdy mi tego nie wybaczy, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Nie wiem, co mam robić? Trwa to już drugi miesiąc, spotykamy się, rozmawiamy, jest dobrze, a za chwilę jest źle. Pisze mi, że ten związek nie ma sensu, mówi, że mnie kocha, ale nie możemy być razem. Co mam robić? Jak go przekonać, że możemy razem odbudować ten związek? Nie radzę sobie z tym. Kocham go najbardziej na świecie, powoli tracę chęć do życia. Nie chce mi się jeść, nie chce mi się jeździć na uczelnię ani chodzić do pracy, często płacze i myślę, co mogę zrobić żeby naprawić swój błąd. Naprawdę nie chciałam tej zdrady, pod wpływem alkoholu stało się. Nie wiem co dalej? Jak ratować tę miłość? Jak walczyć o to, żeby mi wybaczył i zrozumiał, że naprawdę tego żałuję i że bardzo go kocham? Proszę, pomóżcie mi. KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Rodzeństwo dzieci autystycznych Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu? Obejrzyj film i dowiedz się więcej o rodzeństwie dzieci autystycznych. Witam! Sytuacja w jakiej się Pani znalazła, jest bardzo trudna. Odbudowanie zaufania jest procesem ciężkim i długotrwałym. Sądzę, że potrzebna będzie pomoc specjalisty. Warto wybrać się razem z partnerem do psychoterapeuty i zacząć terapię dla par. Pozwoli ona na wyjaśnienie sobie tej sytuacji, omówienie trudnych uczuć i emocji, zmniejszenie stresu. Praca z terapeutą pomaga w nauczeniu się rozmawiania bez kłótni i licytowania się tym, kto co zrobił i dlaczego. Sytuacja, w której się znaleźliście, może doprowadzić do rozpadu związku i oddalenia się o siebie. Warto zainwestować trochę czasu na terapię, aby móc ten stan poprawić i poradzić sobie z problemami, które narastają. Chęć zmiany i motywacja do działania pozwoli Państwu przywrócić ład w związku. Pozdrawiam 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy to naprawdę stalking? – odpowiada Agnieszka Jamroży Chcę być szanowana przez partnera - co robić? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Mam poczucie winy wobec chłopaka - co robić? – odpowiada Magdalena Pikulska Straciłem wszystko – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Jak go odzyskać, po tym jak go zdradziłam? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Brak stabilizacji w związku - jak temu zaradzić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak sobie poradzić z tym, że mąż zostawił mnie dla innej? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Dlaczego zdradziłem? – odpowiada Paulina Witek Trudny związek. Co dalej robić? – odpowiada Paulina Witek Zdradzona z narzeczoną, ją zdradził ze mną - zdradę się wybacza? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek artykuły
Tłumaczenia w kontekście hasła "naprawdę nie żałuję" z polskiego na angielski od Reverso Context: około trzech lat, ale naprawdę nie żałuję moment.
Kobiety do niewierności popycha przede wszystkim brak satysfakcji z obecnego związku i kiepskie dobranie pod względem seksualnym. Właśnie dlatego one zdecydują się albo na romans, albo na zmianę partnera. Rzadziej na jednorazową przygodę. Wakacje to czas relaksu, szaleństw i wielu pokus. A przy okazji niepokoju partnerów, którzy czasem spodziewają się najgorszego, innym razem – niczego nieświadomi – cieszą się, że ich ukochana osoba odpocznie i wróci do nich pięknymi wspomnieniami i nowymi siłami. Co, jeśli podczas oddzielnego urlopu zdarzy nam się jednorazowy "skok w bok" z nieznajomym? Jeśli w chwili "allinclusiv’owego szaleństwa" posuniemy się o krok za daleko? Czy taką zdradę powinniśmy traktować tak samo jak kilkumiesięczny romans? I jak dalej żyć z taką świadomością? Chcę zdradzić, bo… Kobiety czy mężczyźni? Kto powinien być bardziej czujny, gdy ich partner udaje się na wakacje w pojedynkę? Zgodnie z tym, co odkryła Robin Milhausen, badaczka seksualności z uniwersytetu w Ontario, można się pokusić o stwierdzenie, że to jednak panowie są bardziej skłonni do jednorazowej przygody. Dlaczego? Jak tłumaczy autorka badania, panowie - niepewni swoich umiejętności i z pewnymi zahamowaniami w sferze seksu - zdecydują się na "skok w bok", mając pewność, że w przypadku jakiegoś niepowodzenia, nie będą zmuszeni spojrzeć ponownie partnerce w twarz. Nie ucierpi więc ich męska duma. Kobiety do niewierności popycha przede wszystkim brak satysfakcji z obecnego związku i kiepskie dobranie pod względem seksualnym. Właśnie dlatego one zdecydują się albo na romans, albo po prostu na zmianę partnera. Rzadziej na jednorazową przygodę. Psychologowie tłumaczą też, dlaczego to właśnie urlop może być niebezpieczny dla naszego związku i dlaczego właśnie wtedy najczęściej zdarza nam się zapomnieć o tym, że w domu czeka na nas, ktoś, kto nam ufa. Po pierwsze – jesteśmy wtedy bardziej zrelaksowani, po drugie – jesteśmy bardziej otwarci i mniej krytyczni wobec nowych znajomych, po trzecie – spożywamy więcej alkoholu i odsłaniamy więcej ciała. Jeśli dodatkowo nasze relacje z partnerem, z którym dzieli nas wiele kilometrów, pozostawiają wiele do życzenia – mamy "wymarzone" warunki, by posunąć się o krok dalej, niż byśmy chcieli. Psycholog Maria Rotkiel z Pracowni Poznawczo - Behawioralnej zgadza się z tym, że wszystkie te czynniki mogą spowodować, że kontrola nad naszym zachowaniem będzie osłabiona, jednak nie jest to żadnym usprawiedliwieniem. – Przed wyjazdem warto porozmawiać z partnerem o naszych obawach i możliwych konsekwencjach zdrady - radzi. - Ważne też, by pamiętać o jednym. Jeśli nasz partner jest otwarty na takie doświadczenia, nie będziemy w stanie zapobiec takiej sytuacji. Przerwa od związku, czas na zdradę Agata (24 lata) zdradziła swojego chłopaka Roberta po trzech latach związku. To były ich pierwsze oddzielne wakacje. Oboje uznali, że to dobry pomysł, bo od jakiegoś czasu kiepsko im się układało. Kiedy dostała propozycję babskiego wypadu nad morze, oboje uznali, że to świetny pomysł. - Przechodziłam trudny okres – wspomina. – Ja nie mogłam znaleźć pracy, więc sfrustrowana siedziałam w domu, a Robert niedawno zmienił swoją, więc rzadko się widywaliśmy. Okazało się, że nie dostanie dłuższego urlopu, bo za krótko pracuje. Właściwie to on namówił mnie na ten wyjazd. A ja się bez wahania zgodziłam, bo chciałam się oderwać od problemów i napięć między nami. Stwierdziłam, że rozłąka dobrze nam zrobi. To stało się już pierwszej nocy. Po przyjeździe na miejsce Agata pokłóciła się z Robertem przez telefon - o jakąś bzdurę, której dziś nie pamięta. Wieczorem wrzuciła na siebie białą sukienkę, której nie wyciągała z szafy od zeszłych wakacji i wyszła z koleżankami na dyskotekę. Stamtąd trafiła do kolejnego klubu, gdzie poznała grupkę miejscowych. Pamięta, że sporo wypiła, że nie mogła przestać myśleć o żalu do Roberta i że w jej pobliżu wciąż kręcił się jeden z nowo poznanych mężczyzn, którego koledzy nazywali Mańkiem. - Odprowadzili nas pod nasz domek, a my zaprosiłyśmy ich do środka – mówi Agata. – Dobrze mi się z nim rozmawiało. Ciągle się uśmiechał, słuchał, jak opowiadam o swoich problemach. Poczułam jakąś dziwną więź, choć dziś wydaje mi się to kretyństwem. Zmęczona przytuliłam się do niego i na trochę przysnęłam. A jak się przebudziłam, wszystko potoczyło się jakby samo. Wyszedł z resztą znajomych, gdy na zewnątrz zaczęło się robić jasno. Szczerość oznaczałaby rozstanie Agata spotkała Mańka jeszcze kilkakrotnie w drodze na plażę i w tym samym klubie, w którym się poznali. Raz przysiadł się nawet do ich stolika, ale zamienili ze sobą tylko kilka słów. Od razu zauważyła wyraźny brak zainteresowania z jego strony. - Z jednej strony czułam ulgę, że niczego nie muszę z nim wyjaśniać, z drugiej – czułam się kompletnie upokorzona – przyznaje ze smutkiem. - Przez kilka dni biłam się z myślami, czy powiedzieć o tym Robertowi. O poczuciu winy nie muszę chyba wspominać. Wszystko przemyślałam, nie chciałam mu o tym mówić. Postanowiłam za to zmienić swoje zachowanie, odpuścić żale do Roberta, który chciał dobrze, a ja obwiniałam go za wszystkie swoje niepowodzenia. Agata uważa, że zdrada była ogromnym błędem i nigdy go sobie nie wybaczy, ale dzięki niej przejrzała na oczy. – Można powiedzieć, że osiągnęłam dno, od którego wreszcie się odbiłam - mówi. - Zawsze myślałam, że to tylko taka paplanina, że dzięki zdradzie można zrozumieć, jak bardzo się kogoś kocha. Teraz wiem, że to prawda. Od tamtego czasu minął prawie rok. Trzy miesiące temu Robert oświadczył się. W przyszłym roku zostanie mężem Agaty, a ona cieszy się, że nie zepsuła ich związku niepotrzebną szczerością. Uważa, że gdyby wtedy się przyznała, Robert zostawiłby ją, nie czekając na wyjaśnienia. Maria Rotkiel tłumaczy, że dla wielu kobiet i mężczyzn nie ma znaczenia, czy zdrada była jednorazowa, czy był to trwający romans. Skoro się zdarzyła, to znaczy, że wartość związku jest wątpliwa, a zdradzeni czują duży żal, złość i krzywdę, bo oto pozwalają partnerowi lub partnerce na swobodne zachowanie w czasie wyjazdu lub tez samodzielny urlop i kończy się to zdradą… - Zdradzone osoby często wątpią w swoją atrakcyjność i przede wszystkim tracą zaufanie do partnera, myśląc o przyszłości - skoro raz się to wydarzyło, może się to wydarzyć ponownie – tłumaczy psycholog. - Nawet, jeśli jest to zdrada wakacyjna, potoczny skok w bok, to podobnie jak długotrwały związek - ma zbliżone konsekwencje dla związku. Często takie historie wychodzą na jaw zupełnie przypadkowo. I tu pojawia się pytanie, czy szczerość naszego partnera, gdy przyzna się do całego zajścia, będzie miało dla nas znaczenie. Wiele osób wolałoby nie wiedzieć o zdradzie - żyć w komfortowej iluzji wierności i spokoju. Dla innych fakt, że partner zdobył się na taką szczerość - wiele zmienia. Wstawiona małolata Marcinowi (31 lat) z żoną układało się świetnie. Byli dwa lata po ślubie, kiedy pojawił się pomysł, by pojechał ze znajomymi na ryby. Jego żona nie lubiła tych wyjazdów – komary, ciągłe siedzenie na łódce albo pomoście, samotne noce, kiedy Marcin zasadzał się na węgorza. Wiedziała jednak, jak bardzo to lubi, więc postanowiła w tym czasie pojechać na kilka dni do swojej mamy. Pierwsze trzy dni rzeczywiście upłynęły Marcinowi i jego paczce na wędkowaniu. Z żoną rozmawiał codziennie. Potem nastąpiło załamanie pogody i wszyscy trafili do miejscowego baru. - Tam poznałem Aśkę, była z koleżanką i spędzała wakacje w tej samej miejscowości - opowiada. - Dziewczyna zupełnie nie w moim typie – puszysta, głośna, wygadana, piła piwo prosto z butelki. No i prawie dziesięć lat młodsza. Zupełna odwrotność mojej żony. I może właśnie to przyciągnęło moją uwagę? Marcin pamięta, że wszystkich w koło kokietowała i była bardzo pewna siebie. Zaczęli rozmawiać. Potem jego nowa znajoma uparła się, żeby pójść nad jezioro. Wybrali się tam we dwójkę. Nad ranem dotarło do niego, co zrobił - do dziś nie wie, co go do tego popchnęło. Wrócił do domu, ale żonie do niczego się nie przyznał. Po kilku dniach dostał SMS-a i to właśnie ona go odczytała. - Aśka napisała w nim, że mimo dwóch tygodni spędzonych na Mazurach, wspomina tylko mnie - mówi. - Nie było tam nic poza tym, ale kobiety mają tę swoją intuicję, poza tym moja mina, gdy żona czytała na głos wiadomość, zdradzała wszystko... Opowiedziałem jej, co się stało. Wyprowadziła się tego samego dnia. Nie odbierała moich telefonów, nie wiedziałem, gdzie jest, nikt z naszych znajomych nie potrafił powiedzieć, co się z nią dzieje. Wróciła dopiero pod koniec sierpnia. Dopiero wtedy spokojnie porozmawialiśmy i postanowiła mi wybaczyć. Nie było łatwo, ale teraz jest już okej. Wiele zdrad, jedna okoliczność Skala zjawiska jest spora i może dotknąć praktycznie każdego. Wpisując w wyszukiwarkę kombinacje słów ze słowem "zdrada", można trafić na tysiące wątków i opowieści zdradzonych i zdradzających. Co więcej, funkcjonują portale skupiające osoby dotknięte zdradą. Trudno jednak generalizować, kto częściej zdradza lub pada ofiarą nielojalnego partnera… Sami internauci dzielą się na dwa obozy. Pierwszy obrazuje wypowiedź forumowiczki Anki, która twierdzi, że "fajnie jest taki romans przeżyć i na starość mieć co wspominać". Drugi to obóz Ferdka, który uważa, że "każda zdrada jest ogromnym świństwem, a urlop po to, by romansować - szkoda nawet słów, właściwie jest takie jedno słowo, ale wolę nie cytować". Według niektórych jednorazowe zdrady wakacyjne są szczególnym przypadkiem i próbują usprawiedliwiać takie zachowania. - Zawsze tak było – twierdzi Maja. – Te wszystkie wyjazdy do sanatoriów, czasem wystarczy posłuchać plotek choćby sprzed 30 lat. Ostatnio ludzie może nie wstydzą się o tym mówić, bo teraz można, zachowując anonimowość, pisać o swoich przygodach choćby w necie... - Zdradziłam, żałuję, ale wiem, że nie powiem o tym partnerowi, nie chcę go zranić – wyznaje z kolei Michalina. – Natomiast w chwilach zdrady czułam się cudownie (wiem, strasznie to brzmi), zwłaszcza początkowy flirt, słuchanie komplementów, spojrzenia, dawało mi to tyle energii, tyle szczęścia, że nie potrafiłam sie zatrzymać. Nie miałbym żadnej przyjemności Choć czasem trudno w to uwierzyć, okazuje się, że przypadkowa zdrada może się przerodzić w głębszą relację, a nawet szczęśliwy związek. Potwierdza to jedna z forumowiczek. - Byłam wtedy w związku z moim chłopakiem przez 5 lat. Wyjechałam na wakacje za granicę i stało się. Nigdy bym nie pomyślała, że zmieni to całe moje życie. Przez rok utrzymywałam e-mailowy kontakt z moim kochankiem, aż w końcu rzuciłam moje dotychczasowe życie i po 4 latach od tego zdarzenia kochanek jest moim mężem. Miałam ogromne wyrzuty sumienia w stosunku do mojego chłopaka, ale okazało się, że pozbierał się bardzo szybko i nawet wcześniej niż ja ożenił się z naszą wspólną koleżanką. Zdecydowana większość komentatorów nie chce słuchać żadnych argumentów. Zdrada jest dla nich czymś, nad czym się nie dyskutuje. - Za bardzo kocham moją żonę, za bardzo sobie ją cenię, żeby pójść w coś takiego jak wakacyjny romans – pisze facet26. – Jak znam siebie, to nie miałbym z takiego seksu żadnej przyjemności, nawet po dużej dawce alkoholu, a głowę mam mocną. Ciągle myślałbym tylko o tym, jak bardzo krzywdzę moją żonę, jak bardzo zawodzę jej oczekiwania. - Niektórzy wiedzą, co jest w życiu ważne i cenne bez żadnej zdrady, a właściwie to powinnam rzec, że chyba właśnie dlatego nie zdradzają – kończy Lola. Zdrada - co dalej? Oczywiście, możemy się zastanawiać, jak duży mamy wpływ na zachowanie naszej drugiej połówki w czasie rozłąki... Maria Rotkiel uważa, że nie zawsze. - Takie wakacyjne zdrady wydarzają się nie tylko w czasie samotnych urlopów - mówi. - Słyszymy historie, że w czasie wspólnego wyjazdu partner lub partnerka "zagubiła się" gdzieś na kilka godzin. W rzeczywistości tak naprawdę niewiele zależy od nas, raczej od dojrzałości i odpowiedzialności naszego partnera oraz jakości związku. Jeśli nasz związek od dawna przypomina raczej bycie współlokatorem, nie zauważamy partnera ani jego potrzeb, wspólny czas to tylko obowiązki - ryzyko zdrady rośnie. Także, jeśli nasz partner jest w czasie wyjazdu zupełnie anonimowy, nie ma tam żadnych znajomych osób, które wiedzą o jego związku - to jest większa szansa na to, by pozwolić sobie na taką przygodę - "wilk syty i owca cała". Psycholog zaznacza również to, że zdrada nie mówi niczego o nas, a raczej o naszym partnerze. Dlatego - podobnie jak zrobiła to żona Marcina - warto wysłuchać, co ma nam do powiedzenia. Każdy zasługuje na to, by dowiedzieć się, co takiego się stało i dlaczego? Nie musimy robić tego od razu, gdy emocje są najsilniejsze. Dajmy sobie czas, by zastanowić się, co dalej i nie działajmy pod wpływem impulsu. - Każda zdradzona osoba powinna się zastanowić nad jakością związku – przeszłą i przyszłą. Czy ta relacja jest tak dobra i cenna dla mnie, by przechodzić radzenie sobie z takim kryzysem? Jakie będą konsekwencje trwania w takim związku? Na czym ponownie oprzeć szacunek i zaufanie do drugiej osoby? Jeśli nie można liczyć na 100 proc. wierność, czy ten związek jest wart zachodu? Zdrada - infografika - Źródło: 36K views, 46 likes, 1 loves, 8 comments, 5 shares, Facebook Watch Videos from Polki.pl: Nagle wszystko inne straciło znaczenie – praca, dom, dzieci. – Nie wiem, co będzie dalej, ale nie chcę, żebyś cierpiała w samotności. Wróć do domu – powiedział po prostu. Patrzyłam na niego zdumiona. Wyciągnął do mnie rękę, chociaż tak bardzo go zraniłam, oszukałam, zdradziłam. Dotarło do mnie wtedy, że to jedyny człowiek, którego powinnam kochać Posty: 6,041. Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: nie żałuję zdrady. Myślę, że są takie osoby niektóre z nich pewnie myślą, że zostały "popchnięte" do zdrady, "zmuszone", poprzez zachowanie swojego partnera/partnerki. Tymczasem, moim zdaniem popchniętym czy zmuszonym, można być do odejścia, nie do zdrady. Jeśli jest nam Towarzysz z sali zachwalał, że tak o mnie dba. Wtedy pomyślałem, że mówi prawdę, ale nie powiedziałbym tego na głos. Po szpitalu przyszedł czas na rehabilitację i dwa miesiące sielanki, polubiłem bawić się z Klaudią, a Danka znów była w ciąży. Była szczęśliwa, że nie piję, a ja mówiłem, że tak będzie zawsze. Zdrada tak bardzo boli. Czemu wiec istnieje? Czemu ktoś ją wymyślił? Ja sama zdradziłam. Czy żałuje? Nie. I to jest najdziwniejsze. Nie żałuję ani jednej sekundy, spędzonej z tym drugim i nie mogę powiedzieć na 100%, że gdybym miała okazję, nie zrobiłabym tego znowu. Chociaż obiecałam. Sama nie rozumiem siebie. Nie wiem Wspierał ją przez całą ciążę, był przy porodzie i od pierwszej chwili zakochał się w maleństwie. „Tyle piszecie o złych facetach, o związkach, które rozpadają się, bo ktoś kogoś nie chciał trzymać za rękę, a kto inny nie wysyłał miłosnych smsów w ciągu dnia. Ja zdradziłam mojego męża i zaszłam w ciążę.
Zdradziłam swojego męża na babskim wyjeździe. Nie żałuję przez Agata 11 miesięcy temu Nie mogę powiedzieć, że pomiędzy mną a moim mężem było źle. Chyba nawet wręcz przeciwnie. Dobrze się dogadywaliśmy, było nam nie najgorzej w łóżku, ale chyba dawno już straciliśmy tę iskrę. Tłumaczyłam sobie, że to normalne.
pobierz darmowy ebook #chcemisię: http://www.karoakabal.pl/ebookchcemisie/Zosia zdradziła narzeczonego z namiętnym Hiszpanem.- Jakie mogą być skutki romansu
„Zdradziłam męża i nie mam zamiaru mu o tym nigdy powiedzieć. To była tylko przygoda na wyjeździe służbowym” „Zdradziłam męża z wakacyjnym donżuanem, bo tęskniłam za wielką miłością. Zachowałam się jak pensjonarka i nie żałuję” „Zdradziłam męża z facetem, który wynajmował od nas mieszkanie.
.